Zakładasz firmę i boisz się ZUS-u? Nie jesteś sam.
To jeden z najczęstszych stresów wśród początkujących przedsiębiorców. Ale mamy dobrą wiadomość: przez pierwsze lata możesz płacić naprawdę niewiele – o ile dobrze to rozegrasz.
1. Ulga na start – czyli pół roku z minimalnymi kosztami
Na początek masz prawo do tzw. ulgi na start. Co to oznacza?
Przez pierwsze 6 miesięcy prowadzenia działalności gospodarczej płacisz wyłącznie składkę zdrowotną.
Nie musisz jeszcze odprowadzać składek społecznych (emerytalnej, rentowej, wypadkowej ani chorobowej).
To świetna opcja, by spokojnie rozkręcić biznes i nie obciążać się dużymi kosztami już na początku.
2. Mały ZUS – kolejne 24 miesiące z ulgą
Po pół roku z ulgą na start przechodzisz automatycznie na preferencyjny ZUS – czyli tzw. „mały ZUS”.
To kolejny okres ulgowy – tym razem na 24 miesiące, w którym składki społeczne są znacznie niższe niż standardowe.
To aż 2,5 roku z niższymi składkami – jeśli spełniasz warunki i pamiętasz o zgłoszeniach.
3. Uwaga na pułapki
Nie wszystko jednak jest tak proste, jak się wydaje. Żeby skorzystać z ulg:
- Nie możesz świadczyć usług na rzecz byłego pracodawcy (chyba że nie robiłeś tego na etacie w ostatnich miesiącach).
- Musisz terminowo zgłosić się do ZUS-u z odpowiednimi kodami.
- Trzeba pilnować dat zakończenia poszczególnych etapów, by nie wpaść w zaległości lub utratę prawa do ulgi.
4. ZUS można ogarnąć – ale warto mieć wsparcie
W PROSPERO wiemy, że dla nowych przedsiębiorców ZUS to czarna magia.
Dlatego pomagamy już od momentu zakładania działalności:
✅ Sprawdzamy, z jakich ulg możesz skorzystać.
✅ Zgłaszamy Cię do ZUS z odpowiednim kodem.
✅ Monitorujemy terminy, by nic Ci nie umknęło.
✅ Informujemy Cię o zmianach, zanim staną się problemem.
To nie tylko spokój – to realne oszczędności na starcie.
🔍 Chcesz dowiedzieć się więcej?
Zobacz naszą rolkę na Instagramie i Facebooku Prospero, gdzie tłumaczymy ten temat prosto, szybko i… z przymrużeniem oka 😉
🎥 Znajdziesz ją pod tytułem: „ZUS w pierwszym roku? Możesz płacić grosze!”
I pamiętaj – z ZUS-em naprawdę da się żyć.
Pod warunkiem, że robisz to z głową… i z dobrym biurem księgowym.